piątek, 26 września 2014

Prolog


     (...)
**

- Ty też, Dean. - Blondynka lekko się uśmiechnęła, po czym odłożyła słuchawkę z powrotem na miejsce. Dziewczyna patrzyła na nią wyczekująco, oczami pełnymi nadziei. Badawczo się jej przyglądając, próbowała wyczytać z jej twarzy odpowiedź, na nurtujące ją pytanie. 
- I co? Co powiedział wujek, mamo? Co z Viv? - Mimo, iż nie należała do niecierpliwych osób, tym razem nie wytrzymała, emocje wzięły górę.
- Kochanie, nie wiem jak ci to powiedzieć, ale... - Kobieta, lekko wzdychając, spuściła wzrok. Entuzjazm, który do tej pory malował się na twarzy szatynki, natychmiast zastąpiło głębokie rozczarowanie. Wypuściła powietrze z płuc i oparła się o brzeg ciemnej, drewnianej komody, znajdującej się tuż za nią. Podłoga lekko ugięła się pod wpływem nacisku. - ...ale za tydzień, o tej samej porze, będziesz znajdować się już po drugiej stronie oceanu. 
- Ale to znaczy, że...?- Podniosła wzrok i spojrzała na matkę. Na co ta pokiwała jedynie twierdząco głową i obdarowała córkę serdecznym uśmiechem. 
- Jedziesz do Londynu. - Nie musiała długo czekać na odpowiedź. Dziewczyna rzuciła się jej na szyję i mocno ją objęła. Odkąd tylko pamiętała, pragnęła studiować na Oxfordzie, a teraz to marzenie właśnie miało stać się rzeczywistością. I chociaż wciąż jeszcze nie mogła do końca w to uwierzyć,  działo się naprawdę. Już za kilka dni miała opuścić Boston, miasto w którym się urodziła i dorastała; miasto, z którym wiązało się tyle cudownych wspomnień. Za kilka dni miała rozpocząć nowy etap swojego życia. I chociaż trochę się tego obawiała, była ciekawa, co przyniesie jej los. A on wcale nie zamierzał szczędzić jej niespodzianek...

***

Od autorki (część pierwsza): Hej, kochani ;* Z tej strony Natalia, czyli jedna druga Little things. Tak, wiem, dziwnie to brzmi, ale spokojnie, już wyjaśniam ;) Otóż, pewnego wrześniowego wieczoru, wraz z moją przyjaciółką Asią, którą będziecie jeszcze mieli  okazję poznać, postanowiłyśmy spróbować naszych sił w pisaniu tego oto fanficka. Historia już dawno zrodziła się w naszych głowach, ale przez długi czas nie mogłyśmy się za to zabrać. Jednak nastąpił ten przełomowy moment i ta dam - jesteśmy. Opowiadanie podzielone będzie na dwie części - Claire i Viviene. Lecz mimo, że będą to oddzielne perspektywy, przedstawiać one będą tę samą historię, po prostu z dwóch różnych punktów widzenia. Wynika to z różnych obowiązków, braku czasu itd. Dlatego też będą one publikowane w różnych terminach, aczkolwiek myślę, że szybko połapiecie się, o co chodzi. No nic, nie przeciągam już dłużej i zapraszam do czytania oraz komentowania. Nawet nie wiecie, ile daje to motywacji. Liczymy na Was, Aniołki <3

1 komentarz:

  1. Witaj! :*
    Na początku pragnę gorąco Ci podziękować za tak miły i motywujący komentarz u mnie, którym wywołałaś na mojej twarzy niemały uśmiech! :) Pochłonęłam go w jednej sekundzie! Jesteś naprawdę wspaniała!

    Hm, teraz czas przejść do Twojego bloga. Nie ukrywam, że zawsze wynagradzam czytelniczki za to, że poświęcają mi swój cenny czas na napisanie choćby kilku zdań, więc odwdzięczam się tym samym. Postawiłaś mi wysoko poprzeczkę! Ciężko będzie mi Tobie dorównać, bo prolog jest raczej krótki, ale postaram się.
    Cóż, prolog nam mówi i dużo, i mało. Zawsze podobało mi się imię Claire <3 Jest takie słodkie i urocze. Nawet jedna z bohaterek moich starych opowiadań miała tak na imię! A więc Claire jedzie do Londynu na studia i zamieszka u wujka i jego córki, dobrze zrozumiałam? Ciekawa jestem, czy dziewczyny są w dobrych stosunkach i czy się lubią. Nie ukrywam, że sama miałam kiedyś ambitne plany, żeby studiować na Oxfordzie, ale lenistwo wygrało! :D Zastanawiam się, jak wplączesz w to One Direction i czy chłopcy są sławni? Kurczę, zapowiada się coś ciekawego, skoro mam już tyle pytań na wstępie :)

    Bardzo podoba mi się szablon tutaj widniejący- jestem ogromną fanką takich lekko mdłych i delikatnych kolorków, ale przede wszystkim minimalizmu. Sam wygląd bloga przyciąga do dalszego zagłębienia się w historię.

    Na sam koniec chcę bardzo serdecznie podziękować Ci za umieszczenie mnie w "Diamentach"- nawet nie wiesz, jak mi się miło zrobiło! :* To dla mnie ogromne wyróżnienie, kiedy widzę, że moje wypociny komuś naprawdę się podobają. Dziękuję z całego serducha!
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!
    Mnóstwo całusów :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy! To naprawdę wiele dla nas znaczy ;*